W lipcu 1944 zamiast żniw Niemcy zaczęli na masową skalę organizować budowę umocnień. Od tego czasu gmina Nowy Kawęczyn przeorana została pozycjami strzeleckimi, przeciwczołgowymi i bunkrami. W sumie po wojnie oszacowano, że powstało 46 km rowów przeciwczołgowych i 17 km pozycji strzeleckich. Ciągnęły się od Kurzeszyna, Nowego Dwory, Starej Rawy po Suliszew i Kamion. To była więc dramatyczna inicjatywa logistyczna w przededniu końca II wojny światowej.
Do ich kopania powołano 4 obozy pracy przymusowej. Zorganizowane one zostały w Nowym Dworze, Starej Rawie, Kamionie i Suliszewie. Według dokumentów powojennych, w każdym z nich do 1945r przebywało ok. 6000 osób.
Do przymusowej pracy przy ich kopaniu, a także budowy umocnień i bunkrów kierowani byli przede wszystkim ludzie z okolicznych wsi. Średni czas pracy przy kopaniu okopów wynosił 180 dni/osoba. Niejednokrotnie kopało kilka osób z gospodarstwa, po 20-40 osób ze wsi. Szkody zostały spisane już maju 1945r. przez specjalne komisje spisowe. Rolnicy deklarowali ile czasu spędzali w okopach, a także jakie pola i uprawy zostały zniszczone przez ich powstanie. Do budowy umocnień wykorzystywano drewno z okolicznych lasów.
Szczególnie doświadczeni pracą w okopach byli mieszkańcy Psar i Sewerynowa. Do prac przy okopach kierowali lokalni sołtysi. Szczególnie chętnie powoływane były osoby podejrzane o działania konspiracyjne, lub ich rodziny. Od kopania okopów można się było wykupić, lub opłacić osobę, która kopała za kogoś. Pojedyncze takie przypadki są odnotowane w Suliszewie.
Kopane okopy nie spełniły nigdy swoich celów militarnych. W wyniku działań wojennych i nacierającej od strony Warszawy Armii Czerwonej w styczniu 1945 ucierpiał szczególnie Suliszew. Od ostrzału spłonęło kilka gospodarstw. 18 stycznia 1945 nastąpiło przerwanie linii obrony.
Po 1945 właściciele pól, na których mieściły się okopy zostali zobligowani przez nową władzę do ich zasypania. Nie wywiązanie się z zasypywania rowów było traktowany jako sabotaż. (zagrożenie karą pieniężną, lub więzieniem) To samo dotyczyło bunkrów, które miały być rozebrane i zasypane. Często rolnicy drewno z bunkrów rozebrali, ale dołów, które nie przeszkadzały w uprawie pól nikt nie zasypywał.
Ówczesny wójt gminy Doleck z siedzibą w Nowym Kawęczynie Jan Ciszewski pisał do władz powiatowych dramatyczne listy, o pomoc przy zasypywaniu okopów. Zagrożone były zasiewy w 1946 i 1947 roku. Do ich zasypywania skierowane było dodatkowo wojsko. Powołano również tymczasowy obóz pracy dla Niemców, do pracy w którym kierowała Służba Bezpieczeństwa.
Okopy, których kopanie rozpoczęło się w lipcu 1944, a zasypywanie w maju 1945 roku na stałe zmieniły krajobraz gminy. Wprawne oko wypatrzy linię umocnień na okolicznych polach. Pozostało również kilka nierozebranych bunkrów, gratki dla miłośników historii.
Zadaniem na następne lato lub lata ;) jest odtworzenie, na mapie i odnalezienie śladów w w przestrzeni całej linii okopów. Kto chętny do tej roboty? Nieodpłatna, na świeżym powietrzu...
Najbardziej spektakularne wśród wszystkich pozostałych okopów i umocnień są bunkry. Nad Rawką można spotkać przede wszystkim dwa typy: Regelbau i Tobruki, a także transzeje, ziemianki.
Poniżej bunkry w Samicach k. Kamiona.
mapa bunkrów z okolic Samic i Kamiona udostępniona przez KB. Wielkie dzięki! |
Podobno w Kamionie w wyniku ostrzału dział padło 7 radzieckich czołgów. Nie wiem kto tam nacierał, ale lokalni mówią, że czołgi miały skrót USA, co radzieccy czołgiści tłumaczyli na "Ubijem suk**syna Adolfa". Ktoś twierdził, że to były shermany. Może ktoś zna więcej szczegółów na temat tego starcia z dokumentów?
OdpowiedzUsuń